~ 9 miesiąc ciąży~ Black, Harry i Ellen siedzą na kanapie w salonie. Nadal wszystko jest ukrywane. Black czuje się nieco skrępowana. Podnosi się i idzie do kuchni, gdy staje w pół roku. Zaciska zęby czując skurcze. Dziś?! - Harry!- krzyczy przerażona.
Styles zrywa się przestraszony i biegnie do niej.
Dziewczyna kuli się licząc czas między skurczami. Zaraz po Harrym przybiega Ellen. - Boli. - jęczy.
- Już jedziemy. - bierze ją na ręce i niesie do auta. Ellen zamyka dom i ruszają
- Oddychaj - poleca jej kobieta.
W mgnieniu oka dojeżdżają do szpitala.
Harry obejmuje Black prowadząc ją do środka. Dziewczyna co chwila krzywi się z bólu. Harry zatrzymuję lekarza by ten mu pomógł.
- Proszę za mną. - idą na porodówkę. El zostaje na korytarzu. - Ojciec zostaje?
- Zostaje?- pyta dziewczyny.
- Tylko wyjdź, a cię uduszę.
Bierze jej dłoń i całuje. Wszystko się zaczyna.
I do przyjemnych nie należy. Bardzo długo trwa cały poród.
- Dlaczego moje dziecko nie płacze?! - pyta zmęczona i przestraszona dziewczyna, gdy jest po wszystkim.
Lekarz nie odpowiada tylko robi coś przy maluchu.
Black przenosi przerażony wzrok na Harry'ego.
- Macie państwo syna - mówi i słychać płacz.
Oboje oddychają z ulgą.
Black dostaje na klatkę dziecko. Ich dziecko .
- Jest...śliczny.
- Cześć mały... - dotyka jego rączki. Patrzy na Harry'ego. - Nie chcę go oddawać. Proszę.
- Nie oddasz. - całuje ją i wychodzi. - Możemy pogadać - pyta Ell.
- Coś nie tak?
- Chłopak. Zdrowy chłopak.- mówi patrząc w bok.
- To cudownie. – uśmiecha się.
Ellen nieco zaskoczona i przestraszona wychodzi z nim. On wie? Skąd?
- Nie bardzo wiem jak zacząć..
- Harry ... powiedz po prostu.
- Zakochałem się. - patrzy na swoje stopy. - Zdradziłem..
Ellen przez chwilę jest w szoku. Czy ją to zabolało? Może trochę, ale sama zrobiła to samo.
- Ja...ja też.
- Co?- mężczyzna patrzy na nią.
- Lou... - szepcze.
- Sukinsyn..- mówi zanim się opanowuje.
- Harry! - upomina go.
- Co teraz?
- Nie wiem... - przyznaje. - Co z dzieckiem?
- Black..ona chce je zatrzymać.
- Chyba w tej sytuacji to będzie najlepsze... - mówi smutno. - Skoro się rozstajemy.
- Wychowam go..- mówi cicho.
- Ty?
- Jestem ojcem
Przymyka na chwilę oczy.
- Tak... A kim jest ona?
- Black - przenosi wzrok na żonę.
- Ona? - jest w szoku.
- Tak..
- No cóż...
- Skoro oboje tego chcemy..
- Wróć do szpitala.
Przyciąga ją do siebie i przytula.
ta na chwilę zamyka oczy. Całuje Harry'ego w policzek i zamawia taksówkę, którą wraca do domu.
Mężczyzna wchodzi do budynku. Idzie na salę i siada obok łóżka Black.
Ta delikatnie kołysze małego chłopca i uśmiecha się.
- Wiesz co? Trzeba go nazwać.
- Jak byś chciała.
- Może Mike?
- Mike. - zgadza się.
Prostuje ręce i ostrożnie podaje mu syna.
- Cześć młody..
Mike trzyma rączką fragment jego koszuli i otwiera oczy.
- Jesteś najlepszy..
Black zmęczona zasypia, a pielęgniarka uczy Harry'ego kąpać malucha i przewijać. Nie wydaje się to tak trudne ale...
~~*~~
Ellen i Harry stoją na korytarzu w sądzie.
- I nie jesteśmy już małżeństwem..
- Już nie - mówi biorąc Louisa za rękę.
- Powodzenia.
- Nawzajem - wychodzą z sądu.
Louis i Ellen wsiadają do auta. Harry wraca do domu, który rozbudował nad jeziorem. Black i Mike leżą na kocu.
- Jestem. - bierze syna pod brzuch i podnosi do góry.
- Wolny - dodaje Black z uśmiechem.
Mike śmieje się, gdy Harry go kołysze.
- Caały twój.
Dziewczyna wstaje i całuje go w usta.
- No młody.- poprawia go na rękach. - Ciężko będzie ci pobić ojca, patrz jaką mam laskę.
Black zaczyna się głośno śmiać, a za tym Mike. Są szczęśliwą rodziną.
~15 lat później~
Black chodzi nerwowo po sypialni czym denerwuje Harry'ego. Mike spóźnia się już godzinę, a jest 23.
- A jak mu się coś stało..
- To ma za swoje. Miał uważać, dzwonić. Zaraz będzie. Głupi ma szczęście.
- Tatusiu - Darcy słysząc głosy rodziców wchodzi do pokoju. Dwulatka próbuje wdrapać się na łózko.
- Czemu nie śpisz?- podnosi ją pod pupe.
- Bo nie. - kładzie mu się na brzuchu.
Black siada na łóżku zdenerwowana. Słyszy otwieranie drzwi na dole. Zbiega do holu i widzi pijanego syna.
- Ciii nie mów nic ojcu.
- Mike - mówi wściekła.
- No coo? - śmieje się.
- Do pokoju. Już.
- Wiesz co mamo? Laska z ciebie.
- Do pokoju. - popycha go szybko.
Ten się śmieje i zamyka w swojej sypialni. Zdenerwowana Black wraca do sypialni.
- Mój własny syn mnie podrywał. Brr.
- Wrócił?
- Pijany.
- Zabije gnoja..- wstaje przez co mała ląduje na poduszkach.
- Harry, zostaw... - mówi kładąc się obok córki.
- Teraz to niema sensu.. Zabije go jutro
- Zwłaszcza jak będzie na kacu. - mąż kładzie się obok.
Darcy od razu wtula się w jego ciało. Black ją przykrywa i dziś śpią we trójkę.
Rano Mike ma piekło.
- Mamo no weź, niech on nie krzyczy...
- Wracaj tu gówniarzu. - bierze go za kaptur. Darcy stoi w drzwiach i ich słucha wkładając palce do buzi.
- Daj upust emocją w łóżku, bo mama ostatnio narzeka – jęczy. Niech mu dadzą spokój. Głowa mu pęka.
Black bierze dziewczynkę na ręce.
- Cie tam..- wyrywa się jej.
- Nie, tam nie.
- Tata!
- Nie teraz!
- Chodź - Black puszcza jej bajki.
- Jeszcze raz, a tak ci skórę przetrzepie że ci się wszystkiego odechce. - kończy Harry.
- Obowiązek rodzicielski wypełniłeś. 6+, a teraz cześć - wchodzi do swojego pokoju trzaskając drzwiami.
Mężczyzna siada obok córki i ogląda jakieś kolorowe pluszaki w telewizji.
- Prosiaczek - tłumaczy mu Darcey.
- Nie znam gościa.
Robi głupią minkę i szturcha go.
- Harry? - black odkłada telefon.
- Tak?- bierze córkę na kolana.
- Louis z Ellen przyjadą na obiad.
- Okay, w porządku.
Darcy zaczyna bawić się jego włosami ciągnąc za nie.
- Ty prosiaczku..
- Tatuś.
- To boli..
Podskakuje mu na kolanach i śmieje się. Biegnie do schodów po których probuje wejść.
- Mike! - krzyczy.
- Czego?!
Siada na schodku smutna.
- Pomóś.
- Spadaj młoda!
- Nie lubię cie! - rozpłakuje się.
- Słońce nie płacz. - mówi jej ojciec.
Robi minkę i przeciera oczy. Znów stara się wejść wyżej, ale nie umie. Black ją podnosi i bierze butelkę z sokiem. Siada z dziewczynką na krześle, a później podaje jej picie. Ta przecierając oczy zasypia.
- Daj ją tu. –Harry pokazuje na swoje kolana.
Podaje mu dziewczynkę. Ta momentalnie przytula się do swojego taty. Ten całuje jej twarzyczkę kołysząc.
Black patrzy na nich z uśmiechem. Robi kilka zdjęć. Nie mieszczą się już na ścianach domu. - Twoja kopia. Mruga do niej uśmiechając się.
Kobieta całuje go w policzek i idzie przygotować obiad. Ciekawe...Czy gdyby Ellen mogła mieć dzieci. Harry by się w niej zakochał.
Nie myśli nad tym często. Kocha go i jest z nim szczęśliwa.